sobota, 14 marca 2015

"Na psa urok", czyli mitologia na wesoło

Uwielbiam czytać poważne, ciężkie, skomplikowane książki. Co nie znaczy, że tych o lżejszej treści nie lubię. Wręcz przeciwnie, a najlepszym dowodem na to są "Kroniki Żelaznego Druida" Kevina Hearne'a. Co to za gatunek? Jest to urban fantasy, czyli fantasy we współczesnych czasach. Gatunek, niewątpliwie, nie należy do popularnych, a największym przedstawicielem jest Neil Gaiman. Ktoś słyszał? Pewnie tak, skoro stawia się go obok Stephena Kinga czy Terry'ego Pratchetta w rankingu najlepszych współczesnych pisarzy na świecie. Hearne należy natomiast do pisarzy stanowiących trzon urban fantasy. Do przeczytania "Na psa urok" zachęcił mnie vloger Remigiusz Maciaszek i to dosyć dawno temu, gdy na rynku (zarówno amerykańskim jak i polskim) były dostępne dwa pierwsze tomy. Obecnie jest ich sześć, a siódmy ma się pokazać w ostatnim dniu marca. Powstały także dwa opowiadania, a jedno jest dostępne na polskim rynku. Całość będzie liczyć dziewięć części, wiec powoli zbliżamy się do końca.

Stany Zjednoczone. Arizona. Miasteczko Tempe. Tutaj mieszka dwudziestojednoletni Irlandczyk Atticus O'Sullivan. A przynajmniej na tyle wygląda, bo w rzeczywistości liczy sobie ponad dwa tysiące lat. Atticus jest ostatnim druidem na świecie, ale niedługo może się to zmienić, bo Atticus ma na pieńku z celtyckim bogiem miłości. Pewnego spokojnego dnia Atticus zostaje przydybany przez wyjątkowo wredne celtyckie stworzenia - fae. Zaraz potem jego sklepik odwiedza celtycka szafarka śmierci - Morrigan. Bogini śmierci, jedna z niewielu osób utrzymująca z Atticusem stosunki o względnie pozytywnym charakterze, wywróżyła druidowi kłopoty i bliskie spotkanie z bogiem miłości. Aenghus Óg już jest w drodze do Tempe, by zniszczyć swojego odwiecznego wroga. Zapowiadają się nie lada kłopoty, ale druid dochodzi do wniosku, że dosyć już uciekania i czas stawić czoła bogowi miłości. Tylko jaki to będzie miało dla niego skutek?

Początek książki, a nasz druid już wpadł w ciąg kłopotów, który będzie się za nim ciągnął nieprzerwanie. Kevin Hearne serwuje nam wyjątkowo humorystyczny świat. Nie ma tu poważnej atmosfery jak w "Amerykańskich bogach" Neila Gaimana. Bogowie nie do końca są tymi, za kogo się ich uważa, bóg miłości z miłością ma niewiele wspólnego, Thor wcale nie jest przykładem cnotliwości, a bogowie nie przepadają za ludźmi. Przez książki przewijają się całe panteony bóstw, spotkamy tu bogów celtyckich, nordyckich, greckich, rzymskich, ale także Maryję czy Jezusa. A na nich się nie kończy. Wymieniłem tu przykłady z całego cyklu. Ponadto pojawia się tu cała masa istot magicznych jak wilkołaki, wampiry, olbrzymy, a nawet polskie wiedźmy. Bohaterów się tutaj uwielbia lub nienawidzi, każdy prezentuje sobą coś innego. Ogromnym plusem książki jest jej zawartość humorystyczna. Czytając ją potrafiłem się śmiać jak przy żadnej jeszcze książce,a na szczególne wyróżnienie zasługuje tu druid oraz jego pies - Oberon, z którym komunikuje się mentalnie. Wbrew pozorom Atticus mentalnie nie jest starym zgorzkniałym dziadkiem, którym mógłby być po dwóch tysiącach lat życia, a nieco szalonym dwudziestolatkiem.

(rozmowa Atticusa z Oberonem)
-To co byś sobie życzył dziś na śniadanie?
<Kiełbasę>.
-Zawsze chcesz kiełbasę.
<Bo kiełbasa jest smaczna>.
-Kiełbasa się skończyła. Co byś powiedział na schab?
<Bo ja wiem. Czy Czyngis-chan jadał kotlety schabowe?>.
-Hmm, pewnie nie kotlety, bo to dość nowy wynalazek. Raczej może całą świnię albo coś innego z rożna.
<To mogę prosić świnię?>.
-Nie mam świni ani czasu, żeby ją porządnie upiec. Nie mógłbyś poprzestać na schabowych i udawać, że to cała świnia?
<No, dobra. Ale potem pojedziemy podbić Syberię czy coś, nie?>.

Książka niesamowicie wciąga i czyta się ją bardzo szybko, zajęła mi raptem jeden dzień. Nie polecam tej książki osobom, które uważają wykorzystanie wiary w sposób humorystyczny za profanację. Jeżeli macie dystans i chcecie przeczytać coś lekkiego to ta książka jest dla was. Moja ocena to 8, chociaż jeżeli miałbym oceniać sam humor to dałbym jej 10.

Wydawnictwo: Rebis
Data wydania: 28 czerwca 2011
Ilość stron: 296
Ocena: 8/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz